piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 5



Tak więc zadzwoniłam i powiedziałam, że nie przyjdę sama. Oczywiście nie powiedziałam z kim, a ona nie miała prawa domyślać się o kogo chodzi, bo nic nie wiedziała o nowej historii z BMTH. To miała być niespodzianka. Teraz będzie jeszcze większa. Zresztą gdybym powiedziała jej przez telefon i tak by nie uwierzyła. Własnym oczom chyba zaufa. Już nie mogłam się doczekać jej reakcji. Umówiliśmy się niedaleko studia. Chłopacy ucieszyli się, że poznają kolejną fankę. Opuściliśmy budynek i ruszyliśmy ku miejscu spotkania.
-Ulubiony kolor?-Matt zadręczał mnie pytaniami.
-Hmm. Zielony.
-Ulubione danie?
-Łosoś z frytkami.
-Ulubiona piosenka?
-Haha, wiesz już i skończ, starczy na dzisiaj!-Zaśmiałam się.
-No..dobra. Ale chcę wiedzieć wszystko!-Przy ostatnim słowie wytrzeszczył oczy i zaczął się śmiać. Reszta szła z tyłu i rozmawiali ze sobą. Ja czułam się jakbym żartowała ze starym przyjacielem, którego znam od urodzenia. Wytworzyła się miedzy nami jakaś więź. W mojej kieszeni rozdzwonił się telefon.
-No cześć.- Przywitałam się z przyjaciółką.
-Dzwonie poinformować, że ze mną przybłęda się jeszcze jedna osoba. Ewentualnie dwie. Zależy od tego czy Anabelle wyrwie się z domu.- Usłyszałam od razu po drugiej stronie.
-Dobra, przyznaj się. Zżerała cię ciekawość z kim przyjdę i zadzwoniłaś do dziewczyn zapytać, czy je zapraszałam. Gdy odpowiedziały przecząco zaprosiłaś Angie i An.
-No.. cóż. Za dobrze mnie znasz. Obdzwoniłam już prawie całą listę kontaktów. Każdy jest zajęty, ale nikt z tobą nie rozmawiał.
-Zapewniam cię, tego numeru nie masz w telefonie.
-Oj, no powiedz kto to.- Nalegała Diana.
-Dasz radę poczekać 5 minut. Zaraz będziemy na miejscu, a ty?
-Stoję tu już od 15 minut z Angie i zastawiamy się z kim przyjdziesz.
-Haha. Cierpliwości! Zaraz się widzimy, pa!- Odłożyłam komórkę. Gdy trzymałam rękę przy spodniach poczułam, że ktoś mnie za nią chwyta. Podniosłam głowę i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Nichollsa. Odwzajemniłam uścisk i wyszczerzyłam się w odpowiedzi. Był taki wspaniały. Idąc przyglądałam się jego tunelom. Zawsze mi się podobały, odkąd tylko pamiętałam. Matt nagle zaczął się śmiać. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Wyglądasz jak taka mała, słodka dziewczynka, która właśnie zobaczyła jakąś nową rzecz ze świata dorosłych.- Nie mógł powstrzymać się od śmiechu, a ja dałam mu kuksańca w bok.
-Nie jestem małą dziewczynką!-Krzyknęłam.
-Ale słodziutką, musisz przyznać.
-Nie mi to oceniać. A co ty na to, żebym zrobiła sobie tunele?
-Bylibyśmy tunelową parą?- Ucieszyłam się słysząc ostatnie słowo, ale nie dałam tego po sobie poznać. Nie chciałam zapeszać, więc tylko się uśmiechnęłam.
-Czemu by nie? Podobałyby ci się?
-Skoro byłyby na tobie, tak.
-Jesteśmy już prawie na miejscu, żeby plan wypalił musicie się rozdzielić, gołąbeczki.-Wszedł pomiędzy nas Jordan, a Matt zrobił smutną minę. Pocałowałam go w policzek i ruszyłam ku Oliverowi by zabrać z jego rąk Oskara. Wybiegłam przed nich z psem na rękach by być prędzej. Gdy skręciłam zauważyłam Dianę i Angie rozmawiające ze sobą nerwowo. Różowowłosa Angie wskazała na mnie palcem swojej rozmówczyni, a ta odwróciła się zaraz w moją stronę.
-To jest twoja cholerna niespodzianka? Ja tu odchodzę od zmysłów, a ty mi przyprowadzasz psa? Kiepski żart- zdenerwowała się Diana.
-Ale nie byle jakiego psa. Dziewczyny, poznajcie Oskara.
-Masz bzika, kobieto. Ty może powinnaś pomyśleć nad zmianą zespołu. Weź zadzwoń do menagera BMTH i do psychiatry, przy okazji.
-Przemyślę twoją propozycję.
-Hej, ale jakby nie patrzeć to on serio wygląda jak Oskar- odezwała się w końcu Angie.- Myślałam, że twoi rodzice ostatnio zabronili ci mieć kolejnego zwierzaka. Będą zgadzać się z kotem? Sprawdzałaś?
-Nie muszę. To nie mój pies.
-Co? A czyj niby? Ukradłaś komuś psa-Diana wyglądała na zdenerwowaną.
-Nie ukradłam, tylko pożyczyłam-zaśmiałam się a za zakrętem usłyszałam, że chłopaki kłócą się o to, kto ma iść pierwszy.
-Chyba nawet słyszę właściciela. Oskar tez go chyba czuje-stwierdziłam, gdyż pupil zaczął szczekać.- Czy Oliver ma aż tak charakterystyczny zapach- spytałam jamnika.
-Naprawdę zaraz wykręcę ci numer do psychiatry.- Powiedziała Diana z przerażonym wyrazem twarzy, któremu po chwili ustąpiło zdziwienie. Nie musiałam się tłumaczyć, poczułam jak ktoś łapie mnie za brzuch. Oczywiście był to Matt. Odwróciłam się do Olivera, by oddać mu zwierzaka, a on odłożył go na ziemię.
-Dziewczyny, poznajcie Matta, Olivera, Lee, Matta i Jordana. To mój nowy zespół.- Moje mięśnie uniosły się w geście uśmiechu. Diana stała jak wryta, a jej oczy biegały się z niezawodną prędkością po każdym z chłopaków. Mierzyła ich od góry do dołu, jak gdyby nagle na którymś z nich nagle miała pojawić się karteczka „Wyprodukowano w Chinach. Zrób żart przyjaciółce!”. W końcu Angie przejęła inicjatywę:
-Cześć wam, jestem Angie. Nie jestem waszą mega fanką, ale one-wskazała na nas- mają gigantycznego bzika na waszym punkcie odkąd tylko pamiętam.
-To doskonale wiemy-powiedział Matt, objął mnie w pasie i delikatnie zmierzwił mi włosy. Oddałam mu, a on w ramach rozejmu pocałował mnie w policzek, zaśmiałam się.
-Od kie..-Angie zaczęła, ale Diana nie dała jej skończyć, bo chyba w końcu wyszła z osłupienia.
-To jest żart, czy co? Może jakaś ukryta kamera? Skąd ty ich wytrzasnęłaś? To jacyś aktorzy?- Rozpoczęła głośny natłok słów i zaczęła rozglądać się wokoło.
-Jesteśmy prawdziwi- Oliver chwycił ją za rękę, by uwierzyła- zero makeupu, nie jesteśmy aktorami- przejechał wolną dłonią po twarzy i zwrócił ją ku jej oczom- i żadnych kamer tutaj nie ma-teraz tylko się uśmiechnął.- Nora to nasz nowy dźwiękowiec.-Frontman i moja przyjaciółka znacznie się zbliżyli, Lee chrząknął a tamci gwałtownie odsunęli się od siebie.
-Dobra, to gdzie idziemy? Przecież nie będziemy stać tutaj przez cały wieczór- przerwała w końcu niezręczną ciszę Angie
-Gdzieś, gdzie wpuszczą Oskara-powiedział Oli.
-Wszędzie musisz łazić z tym psem-Matt prychnął za moimi plecami.
-Przeszkadza ci to? Zawsze możesz iść sam gdzie indziej-odszczeknął mu Oliver. Nie trzeba było długo czekać, Matt od razu ruszył przed siebie. Westchnęłam i złapałam go za rękę.
-Przestań się wygłupiać. Idziemy wszyscy razem.-Zrobił minę naburmuszonego dziecka, ale zgodził się ze mną.
-Mój kumpel ma tutaj fajny klub. Wpuści nas na pewno, kocha psy a jedyne co może kochać bardziej, to wasz zespół. Nie będzie robił problemów.- Kolejny raz Angie uratowała sytuację i rozładowała napięcie. Ona to ma talent.
-Spoko. Hej, a ja cię skądś nie znam? Kojarzę twoją twarz, jakbym już gdzieś widział- Kean nie wiedział gdzie  przypasować moją przyjaciółkę.
-Ja już wiem!-Krzyknął Lee.- Jesteś dziewczyną tego wokalisty z… czekaj, zaraz sobie przypomnę… ROOM 49?
-ROOM 94, ale tak, Kieran to mój chłopak.
-Widzisz, zajęta bracie, abstynencji ciąg dalszy.-Oliver szepnął Mattowi K. na ucho, ale i tak było słychać.
-Wal się, durniu-basista go odepchnął i wszyscy się zaśmiali.
-Dobra, gdzie ten klub?-Spytał w końcu na wpół śmiejący się Nicholls.
-Tutaj- Angie wskazała palcem lokal niedaleko po drugiej stronie ulicy. Nagle tuż za jej palcem przemknęły ze stanowczo za dużą prędkością trzy motocykle marki Harley Davidson. Serce zabiło mi szybciej, a oczy trochę zapiekły. Kątem oka zobaczyłam, że Oliver zaciska powieki, zaczął masować skronie i spuszczając ręce w ukryciu przetarł oczy. Postanowiłam, że porozmawiam z nim sam na sam tuż przed klubem. Ruszyliśmy w stronę wybranego miejsca. Wszyscy rozmawiali, ale nawet nie wiem o czym, bo zatopiłam się w myślach. Nie zauważyłam gdy dotarliśmy do celu. W ostatniej chwili udało mi się złapać Sykesa i zatrzymać go przed wejściem. Kazałam reszcie iść i obiecałam, że zaraz do nich dołączymy. Jordan wziął Oskara i wszedł do środka. Zostaliśmy w końcu sami.
-Byliście przyjaciółmi?-Zapytałam prosto z mostu, chociaż wiedziałam, że to będzie dla niego ciężkie. Przez chwilę mój towarzysz nie wiedział o co mi chodzi. Po paru sekundach jednak  chyba przypomniał sobie mknące czarne bestie, które przed chwilą widzieliśmy, ponieważ westchnął i przysiadł na murku obok drzwi.
-Cóż-zaczął- nie byliśmy jakimiś najlepszymi przyjaciółmi, ale naprawdę dobrze go znałem. On zresztą mnie też. Każde spotkanie z nim wiele mnie uczyło i dawało dużo radości. Nigdy nie było z nim nudno. Czasem dawał mi wskazówki. W końcu był starszy, o dwa lata, ale zawsze coś-zaśmiał się ponuro, a ja usiadłam obok niego.-Naprawdę uwielbiałem tego typa. Miał świetne kawałki, miał świetny głos. Dalej nie wierzę w to, co się stało.- Zacisnął wargi.
-Ja też. To było takie zaskoczenie.
-Pamiętam jeden wywiad. Chyba z PitCam, o tatuażach. Zawsze był taki swobodny. Można to zobaczyć w wywiadach zwłaszcza w tamtym. Uwielbiam to oglądać, ja nie potrafię być taki przed kamerą, trema mnie zżera, zresztą na tym samym kanale można zobaczyć mnie w identycznej roli, w ogóle go nie przypominam- uśmiechnął się i wydmuchnął powietrze nosem.- Był zajebisty, i to zapamiętam.
-Tak, wiem, oglądałam to wiele, wiele razy. Zawsze pod koniec się śmieje. Zwłaszcza z jego miny, gdy ta kobieta zaczyna mówić do niego po niemiecku- zaśmialiśmy się oboje. Przetarłam oczy, bo poczułam, że mam kilka łez w kącikach oczu. Oliver uśmiechnął się. Przytuliliśmy się po przyjacielsku.
-Chodźmy do środka, zaczyna się robić zimno. Pokażmy tym dupkom jak się baluje-kolejny raz usłyszałam jego serdeczny śmiech i dołączyłam się do niego.
-Tak więc ruszajmy!-Jak powiedzieliśmy, tak zrobiliśmy. Jednak krok przed drzwiami zatrzymał się i zapytał:
-A ta twoja przyjaciółka, Diana, jest wolna?-Zaśmiałam się.
-Czekałam na to pytanie. Z tego co wiem, tak.-Oliver dołączył do mojego śmiechu. Po paru sekundach zniknęliśmy w ciemnościach imprezowego lokalu.







Po dłuuugim czasie, ale jest rozdział, właściwie tylko dzięki Dadze, dzięki za motywacje. Kto od razu domyślił się o kogo chodzi w rozmowie nie patrząc na zdjęcie?(Zazwyczaj nie dodaję, ale to jest tak świetne, że nie mogłam się oprzeć. Dwóch geniuszy w jednym kadrze ♥)  To już wiadomo, czyich wspomnień tu nie zabraknie. Postaram się częściej dodawać, bo mam duuuuuużo pomysłów. 
W końcu wiem, jaki chcę w przyszłości tatuaż :D Mianowicie chcę sobie wytatuować na brzuchu, albo na łydce "So make every second divine" (więc spraw, aby każda sekuda była boska) z piosenki mistrza widocznego do góry. Nie znasz ? Przesłuchaj koniecznie (klik)

Jeszcze jakby ktoś chciał wywiad ♥ TO JEST TU ^^

1 komentarz:

  1. ŚWIETNE CUDOWNE WSPANIAŁE! TERAZ NIE TYLKO DAGA ALE TEŻ JA BĘDZIEMY SIĘ NAD TOBĄ ZNĘCAĆ :D

    OdpowiedzUsuń